wtorek, 19 marca 2013

Czy Cypr jest okazją inwestycyjną?

Dużo ciekawego dzieje się obecnie wokół małej wysepki położonej na Morzu Śródziemnym. Władze cypryjskie wciąż rozmawiają z europejskimi na temat sposobu uratowania państwa przed plajtą. Pojawiają się pomysły oskubania klientów cypryjskich banków z kasy; co prawda nie całej bo pojawiła się propozycja by depozyty powyżej 100 tys. euro obciążyć podatkiem wynoszącym 9,9 proc., a te poniżej tej sumy podatkiem wynoszącym 6,75 proc.  Przypomnijmy, że w ostatnich latach cypryjski sektor bankowy rozrósł się na skutek liberalnej polityki podatkowej do rozmiarów stanowiących 800 proc. PKB.

Już sam pomysł "ostrzyżenia" - jak mówią niektórzy - klientów banków w ten sposób (a są nimi w znacznej mierze Rosjanie) pokazuje, że niestety przychodzi chyba zawsze kres ziemskiego raju (podatkowego) i że tak naprawdę nie ma 100-proc. bezpiecznego miejsca dla pieniędzy (są po prostu różne rodzaje ryzyka i różne prawdopodobieństwa jego zrealizowania się).

My jednak zadaliśmy sobie pytanie: czy Cypr może być okazją inwestycyjną w długim terminie, o ile oczywiście nie zbankrutuje, a w raz z nim nie posypie się cały system bankowy, a więc i nie zakończy żywota mnóstwo firm?

Jest to - jak pokazuje historia - wielce prawdopodobne. Przypomnijmy bowiem, że np. Łotwa, która otarła się w 2009 r. o bankructwo, a jej PKB spadł wówczas o niemal 18 proc., jest dziś najszybciej rosnącą gospodarką UE, a wchodzenie w akcje  łotewskich firm w szczytowym momencie kryzysu do dziś mogło przynieść bardzo pozytywne stopy zwrotu. OMX Riga Index od końca marca 2009 r. do dziś wzrósł o około 98 proc.



Inny mały kraj, który najtrudniejsze ma już za sobą, Irlandia, również zagwarantował odważnym inwestorom pokaźne zyski. Od czasu gdy gazety pełne były tytułów "Irlandia na skraju bankructwa" Irish Overall Stock Exchange Index wzrósł o 46 proc.

Czy podobnie będzie z akcjami cypryjskich spółek? Przyszłość pokaże. Na razie zakupów robić nie można: co najmniej do czwartku cypryjska giełda jest zamknięta.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz