sobota, 30 marca 2013

Fundusze aktywnej alokacji: gorsze nawet od lokat

Wiadomość o tym że AXA IM wprowadza na europejski rynek nowy fundusz aktywnej alokacji mający zarabiać w każdą "pogodę" zachęciła mnie na spojrzenie na długoterminowe wyniki polskich funduszy tego rodzaju (zwanych funduszami absolutnej stopy zwrotu). Dane zaczerpnąłem z portalu Analizy Online.

Oto średnie stopy zwrotu:
12 miesięcy:  3,2 proc.
36 m-cy:  8,2 proc.
60 m-cy: -43 proc.

Nie ma nawet sensu porównywać tych wyników z innymi rodzajami funduszy. Nawet oszczędzanie na lokatach dałoby lepsze wyniki!

Nawet jeśli w wyliczaniu średniej nie uwzględnimy wyników fatalnego Opera FIZ (z którego Opera TFI wielokrotnie tłumaczyło się przed inwestorami) to i tak nie poprawia to radykalnie obrazu i nie powoduje, że tego rodzaju fundusze biją lokaty:
12 m: 3,6 proc.
36 m: 10,6 proc.
60 m: -33,3 proc.

Być może tego rodzaje fundusze zagraniczne jednak wypadają lepiej nie tylko od lokat, ale i od innego rodzaju funduszy? Obiecuję że w najbliższych dniach zbadamy sprawę i wyniki przedstawimy na blogu.

Cypr: strzyżenie na łyso?


Big depositors in Cyprus to lose far more than feared

Tekst o takim krzyczącym tytule zamieściła kilkadziesiąt minut temu na swoich stronach agencja Reuters.

Źródło na które powołuje się agencja twierdzi, że posiadacze depozytów większych niż 100 tys. euro mogą nie odzyskać nigdy nawet 62,5 proc. swoich pieniędzy.

Co z pozostałą częścią? Ma zostać zmieniona na akcje Bank of Cyprus.

Przypomnijmy, że do tej pory straszono odebraniem 30-40 proc. oszczędności.

Rosjanie z pewnością nie będą zadowoleni. Ale to nas mniej interesuje, pytanie raczej o to co będzie działo się na rynkach akcji i z euro w nadchodzącym tygodniu? Czy jeśli ta plotka okaże się prawdą, dojdzie do czegoś więcej niż kontynuacji korekty? Czy też na zasadzie "sprzedawaj plotki, kupuj fakty" wielcy inwestorzy wykorzystają obecną sytuację do zakupu przecenionych europejskich akcji i waluty?  

Najrozsądniej było wyjść ze wszelkich pozycji przed długim świątecznym weekendem. Ci, którzy tego nie zrobili mogą tylko obgryzać paznokcie...

sobota, 23 marca 2013

Jak sprawnie działają biura IR polskich spółek giełdowych



Poniżej prezentujemy wyniki badania przeprowadzonego przez Kancelarię Gospodarczą „Petra” w dniach 18-19 marca 2013 r.
Badanie polegało na przesłaniu z fikcyjnego adresu e-mail na oficjalne adresy mailowe biur investor relations (lub osób delegowanych do wykonywania zadań relacji inwestorskich) zapytania dotyczącego spółki.

Spółki z WIG20: niemrawi giganci

W przypadku spółek z WIG20 w dniu 18 marca br. (godz. 9:00) zostało wysłane pytanie o następującej treści: „Witam Państwa. Jestem początkującym inwestorem, akcjonariuszem Państwa spółki. Chciałbym poszerzyć swoje informacje o Państwa firmie uzyskując dostęp do rekomendacji analityków dotyczących Państwa spółki wydanych w ostatnich 6 miesiącach. Czy dysponują Państwo takimi materiałami, czy mógłbym prosić o podesłanie ich na maila? Zaznaczam  że zależy mi na całych raportach, a nie tylko na informacji o cenie docelowej i rodzaju rekomendacji.”
Na zapytanie odpowiedzi w ciągu 48 godzin udzieliło 10 spółek (tylko 50 proc.). Wszystkie odpowiedzi były poprawne merytorycznie i w tonie przyjaznym pytającemu. Jednak tylko dwie odpowiedzi zawierały linki do konkretnych stron czy portali na których można znaleźć rekomendacje. Większość pytanych firm odpowiadała ogólnikowo, że nie ma prawa do rozpowszechniania dokumentów analitycznych na swój temat i trzeba ich szukać na stronach domów maklerskich.
Na najszybszą odpowiedź trzeba było poczekać 45 minut. Mediana szybkości reakcji wyniosła 3,25 godz.
Ciekawostką jest fakt, że spółka która odpowiedź zajęła najwięcej czasu zrobiła to najdokładniej, podsyłając kilka raportów analitycznych z ostatnich miesięcy wygenerowanych przez różne biura maklerskie i firmy inwestycyjne. Pozostaje mieć nadzieję, że ma podpisane umowy z tymi firmami i mogła to zrobić zgodnie z prawem.

Tabela 1. Czas oczekiwania na odpowiedź spółki z WIG20

Czas reakcji spółki z WIG20 na zapytanie od inwestora (w godz.)
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
0,45
0,48
1,50
3,02
3,23
3,28
5,09
5,45
6,49
7,33

Źródło: opracowanie własne

Warto porównać wyniki naszego badania z wynikami badania Anny Magdaleny Krug z dnia 14 października 2008 r. Które zostały opublikowane w książce „Relacje inwestorskie w nowoczesnej spółce giełdowej”.
            Wówczas na pytanie od inwestora zareagowało 13 spośród 20 spółek WIG20 (65 proc.), a więc nieco więcej niż w badaniu z 2013 r. Najszybsza odpowiedź została udzielona w 25 minut od zadania pytania, a więc w tym aspekcie największe firmy również się pogorszyły.
Poprawa nastąpiła jeśli chodzi o medianę szybkości reakcji – w 2008 r. wyniosła 6,04 godz., a więc była blisko 100 proc. większa.
Podsumowując: praca biur IR polskich gigantów generalnie wymaga jeszcze poprawy i daleko jej do ideału, jednak te spółki które dbały o relacje już przed kilkoma laty nieco poprawiły jakość i szybkość swojej pracy.

NewConnect: wolno, ale fachowo

Przebadaliśmy również spółki z rynku NewConnect: do tego celu wybraliśmy 20 firm z sektora finansowego. W poniedziałek 18 marca o 10:00 wysłaliśmy do biur i osób zajmujących się – wedle informacji ze stron www spółek – relacjami inwestorskimi wiadomość e-mail o następującej treści: „Witam. Jestem akcjonariuszką Państwa firmy, początkującym inwestorem. Powiem szczerze niepokoi mnie to co dzieje się ostatnio z kursem Państwa firmy oraz z indeksem NewConnect. Czy mogłabym otrzymać jakieś wskazówki z czego takie zachowanie kursu i indeksu wynika, oraz czy wciąż (i dlaczego) warto według Państwa trzymać akcje Państwa firmy i innych małych spółek?”.
Na zapytanie w ciągu 48 godzin odpowiedziało tylko 8 firm (40 proc.). Mediana szybkości reakcji wyniosła 7,43 godz. Na najszybszą odpowiedź trzeba było poczekać tylko 27 minut.
Jakość odpowiedzi w przypadku większości spółek była zaskakująco dobra: ich przedstawiciele w cierpliwym i przyjaznym tonie tłumaczyli dlaczego kurs zachowuje się tak a nie inaczej, zwracali uwagę na poprawiające się wyniki finansowe, trudne otoczenie rynkowe (awersję do ryzyka, która szczególnie dotyka małe i średnie spółki), a nawet – w jednym przypadku – proponowali rozmowę z prezesem zarządu w celu zupełnego wyciszenia emocji u akcjonariuszki.

Tabela 1. Czas oczekiwania na odpowiedź spółki z NewConnect

Czas reakcji spółki z NewConnect na zapytanie od inwestora (w godz.)
1
2
3
4
5
6
7
8
0,27
3,10
3,23
4,16
11,11
11,38
22,55
23,46

Źródło: opracowanie własne

Podsumowanie: spółki z NewConnect generalnie nie dbają o relacje inwestorskie. Te, które to robią, co prawda nie odpowiadają błyskawicznie, ale za to fachowo i w przyjaznym tonie. Widać jednak olbrzymie pole do poprawy w zakresie jakości relacji inwestorskich na rynku NewConnect.

wtorek, 19 marca 2013

Czy Cypr jest okazją inwestycyjną?

Dużo ciekawego dzieje się obecnie wokół małej wysepki położonej na Morzu Śródziemnym. Władze cypryjskie wciąż rozmawiają z europejskimi na temat sposobu uratowania państwa przed plajtą. Pojawiają się pomysły oskubania klientów cypryjskich banków z kasy; co prawda nie całej bo pojawiła się propozycja by depozyty powyżej 100 tys. euro obciążyć podatkiem wynoszącym 9,9 proc., a te poniżej tej sumy podatkiem wynoszącym 6,75 proc.  Przypomnijmy, że w ostatnich latach cypryjski sektor bankowy rozrósł się na skutek liberalnej polityki podatkowej do rozmiarów stanowiących 800 proc. PKB.

Już sam pomysł "ostrzyżenia" - jak mówią niektórzy - klientów banków w ten sposób (a są nimi w znacznej mierze Rosjanie) pokazuje, że niestety przychodzi chyba zawsze kres ziemskiego raju (podatkowego) i że tak naprawdę nie ma 100-proc. bezpiecznego miejsca dla pieniędzy (są po prostu różne rodzaje ryzyka i różne prawdopodobieństwa jego zrealizowania się).

My jednak zadaliśmy sobie pytanie: czy Cypr może być okazją inwestycyjną w długim terminie, o ile oczywiście nie zbankrutuje, a w raz z nim nie posypie się cały system bankowy, a więc i nie zakończy żywota mnóstwo firm?

Jest to - jak pokazuje historia - wielce prawdopodobne. Przypomnijmy bowiem, że np. Łotwa, która otarła się w 2009 r. o bankructwo, a jej PKB spadł wówczas o niemal 18 proc., jest dziś najszybciej rosnącą gospodarką UE, a wchodzenie w akcje  łotewskich firm w szczytowym momencie kryzysu do dziś mogło przynieść bardzo pozytywne stopy zwrotu. OMX Riga Index od końca marca 2009 r. do dziś wzrósł o około 98 proc.



Inny mały kraj, który najtrudniejsze ma już za sobą, Irlandia, również zagwarantował odważnym inwestorom pokaźne zyski. Od czasu gdy gazety pełne były tytułów "Irlandia na skraju bankructwa" Irish Overall Stock Exchange Index wzrósł o 46 proc.

Czy podobnie będzie z akcjami cypryjskich spółek? Przyszłość pokaże. Na razie zakupów robić nie można: co najmniej do czwartku cypryjska giełda jest zamknięta.




sobota, 16 marca 2013

Rząd rzuci kłody na wzrostową drogę WIG?

Po dłuższej przerwie spowodowanej trudnościami obiektywnymi (natłok spraw zawodowo-rodzinnych) wracamy do regularnego uzupełniania bloga o nowe wpisy mogące pomagać Państwu w inwestowaniu swoich pieniędzy.

Z pewnym opóźnieniem chcielibyśmy zwrócić uwagę na niezwykle ważny wpis jaki pojawił się niedawno na blogu prof. K. Rybińskiego. Rektor Uczelni Vistula z pewnością za pośrednictwem poczty pantoflowej jest świetnie zorientowany w najnowszych plotkach krążących po warszawskim salonie finansowo-politycznym. Jedna z nich mówi o tym, że rząd PO szykuje swoisty demontaż OFE.

OFE mają w akcjach około 95 mld zł (stan na koniec 2012 r.), z czego zapewne zdecydowana większość jest zainwestowana w firmy notowane na głównym rynku WGPW. Kapitalizacja WIG wynosi w tej chwili około 698 mld zł. To oznacza że OFE mają około 13 proc. wartości WIG.

Chyba nie musimy tłumaczyć, jak dużym obciążeniem dla warszawskiego parkietu byłoby ewentualne stopniowe wyprzedawanie akcji przez OFE... A zapewne jest tak jak pisze na swoim blogu prof. Rybiński: TFI które również są znaczącymi udziałowcami na polskim rynku giełdowym, zapewne chciałyby wyprzedzić w wychodzeniu z akcji swoich kolegów z branży emerytalnej...

Zerknijmy jak w długim terminie kształtuje się wykres WIG (interwał miesięczny, od początku istnienia).


Widać wyraźnie że od połowy 2007 r. ma kłopoty ze wzrostem. W styczniu 2008 r. długą czarną miesięczną świecą został przełamany trend wzrostowy.
Popatrzmy na ostatnie 10 lat (interwał tygodniowy):


widać wyraźnie że nasz indeks zbliża się do niezwykle ważnego oporu na poziomie około 50,700 pkt.
Wydaje się że to byłoby niezwykle "fajne" miejsce na zatrzymanie marszu w górę, który trwa od przełomu maja i czerwca 2012 r. i wejście w dłuższą konsolidację, dla której wsparciem byłby poziom około 36,000 pkt.

Oczywiście biorąc pod uwagę środowisko niskich stóp procentowych oraz fakt, że w ubiegłym roku rynki wschodzące - a już warszawski w szczególności - zostały zignorowane przez zachodnich inwestorów, może to nie być takie oczywiste. Wielkie instytucje coś muszą robić z kasą, a białe kołnierzyki z londyńskich i nowojorskich firm inwestycyjnych w końcu przypomną sobie o istnieniu emerging markets.

Pamiętajmy jednak, że inwestowanie to przede wszystkim psychologia, a na rynku akcji wystarczy jedna iskra do tego, by wszyscy ruszyli z wyprzedażą...

Nie ośmielamy się prognozować w jaki sposób zachowa się WIG w tym roku, ale zalecamy wielką ostrożność jeśli chodzi o inwestowanie w polskie akcje.